NEWSY , RECENZJE, FELIETONY , ZAPOWIEDZI

środa, 28 kwietnia 2010

Fabuła??


“Widziałeś tą grafę? WOW!”, “Ja nie mogę ale jatka w tej grze! Miodzio!”, “Widziałeś jak to się rozwala? Piękne!”, “A ta fabuła? Ja nie mogę, wbiła mnie w krzesło!”

Wróć. Ostatnie zdanie. Jakoś nie pasuje w dzisiejszych czasach. Coś się zmieniło, nie do poznania.




Końcówka roku, a teraz i jego początek, przynosi wiele świetnych gier. Developperzy prześcigają się w to co nowszych technologiach, miejscówkach, patentach, itp. Nie muszę chyba mówić: tytuły jak Modern Warfare 2, Assassins Creed 2, Battlefield Bad Company 2, Left 4 Dead 2 są znane każdemu, kto śledzi poczynania branży gier. Jednak jest pewne ale. Czy któryś z wielkich developperów pomyślał o fabule swej produkcji? Która z wyżej wymienionych gier dostarczyła wam historię wbijającą was w kanapę? Która z powyższych gier pozamiatała na polu fabularnym? Żadna. Niestety, każdy dzisiejszy tytuł ma pewną cechę: denną fabułę. W każdej grze jest coś wyjątkowego, coś co wyróżnia dany tytuł od innych: grafika, otwarty świat, różne patenty, czy po prostu czysty fun wynikający z wyżynania hord zombiaków. Ale który tytuł (nie licząc Heavy Rain), wrył wam się w pamieć przez swą wyjątkową historię? No który? Czy w dzisiejszych czasach twórcy gier uraczą nas piękną historią, czy klimatem?Ale odetchnijmy, i cofnijmy się do czasów PS2. Rok 2001. Silent Hill 2. I wszystko jasne. Fabuła, postacie,strach, uczucia, klimat! Potem Metal Gear Solid 2. I znowu pozamiatane. Fabuła (o co tu biega?), i końcówka, po której długo zostałem na fotelu z otwarta paszczą. Przed tym, jeszcze Final Fantasy7. No już nie mogę, historia, przygoda,WOW! Shadow of the Collosus. I znowu, człowiek dostaje epicką grę. Powiecie, że pamiętam tylko tytuły z piękną fabułą, a zapominam że było też wiele gier w których ta cała fabuła także była zła, bezsensowna. Wiem o tym. Ale powiedzcie szczerze: ile dzisiaj jest tytułów z pięknym światem, klimatem, historią? Ja wyliczyłem tylko 2: Bioshock i Heavy Rain. Bo może i były na PS2 gry z głupią fabułą, ale nie w takiej ilości co teraz.

No bo popatrzcie na parę tytułów: Assassin’s Creed 2. Piękna gra, parkour, postacie historyczne, wszystko piękne, ale bohater jałowy, historia się nie klei, postacie historyczne ciut na siłę wrzucone. Modern Warfare 2. I tu normalnie zatłukłbym gości z Infinity Ward. Gadanina, o tym że fabuła będzie dłuższa, o tym że bardziej rozbudowana, itp. A co dostaliśmy? Byle jakie, efektowne, adrenalinopędne, i bezsensownie poskładane misje. O fabule już nie wspomnę. Resident Evil 5. Tu już mam problem, bo każdy RE ma historię wciągającą jak transmisja obrad sejmu. I nie wiem czy ludzie z Capcom dają nam taką historię specjalnie, by utrzymać tradycję, czy po prostu inaczej nie umieją. Battlefield BC2. Niby mówili, że gra będzie poważna, lepsza pod względem fabularnym niż jej największy przeciwnik, MW2, a dostaliśmy rozbudowany samouczek do trybu multiplayer. Left 4 Dead 2. I tutaj tylko, studio Valve dostaje brawa, bo nie udaje jak inni, że ich tytuł ma fabułę. Kupując L4D wiesz czego się spodziewać: rzeżni zombie, kooperacyjnej nawalanki. Ale w dzień premiery MW2 dużo osób spodziewało się nie tylko świetnego multi (choć i te zostało sponiewierane dla pecetowców), ale także niezłego singla, a przez ten hype, niezłej fabuły. A jak wyszło wie każdy. Można by tak w nieskończoność dawać gry gdzie chodzi o bezsensowną rzeż (Prototype: śmiech na sali, dostajemy zadanie zabiciu przeciwników od własnej siostry i byłej dziewczyny). Ktoś powie, że po przyjściu z szkoły/pracy, nie chce dołującej historii, i gier dającym do myślenia. Dobrze na półkach wiele gier dla ciebie. Ale jest też dużo graczy chcących gier z fabułą.

Druga sprawa to to, że cofamy się wstecz. MW2 uświadomił mnie w tej tezie, że wciągający tryb dla 1-ego gracza jest niepotrzebny. Ludzie mówią: ale chociaż są odważne sceny (patrz: rzeż na lotnisku). Fajnie, bardzo, ale czy naprawdę to było potrzebne? Jak grałem i przechodziłem grę, to myślałem że jednak im wyszło, ale [spoiler] następujący potem rosyjski atak na USA siłami powietrznymi i piechotą to przesada, a dalej jest jeszcze gorzej [koniec spoilera]. Choć tytuły takie jak Heavy Rain, dają mi nadzieję że może gry w których fabuła gra pierwsze skrzypce, mają rację bytu. Bo jednak kiedyś gry były odważniejsze. MGS2 z Raidenem, i dalsze części, Silent Hill2 ze swoimi zakończeniami, FF7… Kiedy takie dobre gry powrócą? Mam cichą nadzieję, że niedługo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz